Palenie tytoniu jest najważniejszym czynnikiem powodującym powstanie śmiertelnej choroby – nowotworu złośliwego – głównie płuc (90% zachorowań), krtani, jamy ustnej, gardła, przełyku (80-90%) ale także pęcherza moczowego i trzustki (30%) oraz nerki, żołądka i szyjki macicy. Ponadto zawały, udary a także nienowotworowe choroby płuc również w dużej mierze spowodowane są tym nałogiem (odpowiednio 25-40% i 70%). Szacuje się, że każdego roku z powodu palenia tytoniu umiera przedwcześnie w naszym kraju 100 tys. osób (ok. 30% wszystkich zgonów!). Nic zresztą dziwnego, skoro w dymie tytoniowym zawartych jest blisko 4000 substancji, w tym ok. 40 znanych kancerogenów! Nie tylko palący cierpią – osoby z otoczenia są również narażone (dla przykładu ryzyko raka płuca u żony palacza jest średnio większe o 20%). Przy tym mało już ważne są argumenty, o ogromnych kosztach finansowych, osłabionym smaku i powonieniu, nieprzyjemnym zapachu ubrań czy włosów.
Przytoczone liczby szokują i zmuszają do pytania-dlaczego ludzie nadal sięgają po papierosa? Wprawdzie to głównie nastolatki zasilają szeregi palących – w Polsce codziennie 500 nieletnich zaczyna palić. W tym okresie życia trudno jest o w pełni krytyczną i odpowiedzialną decyzję, a wizja palenia jako zajęcia dla „twardzieli” albo artystów, wytworzona przez producentów papierosów, jest nęcąca. Ale dlaczego ciągle palą dojrzali, odpowiedzialni ludzie świadomi śmiertelnego ryzyka? Istnieje szereg psychologicznych mechanizmów obronnych polegających na wypieraniu zagrażających informacji, bagatelizowaniu ich znaczenia, usprawiedliwianiu złego postępowania: „…Znam ludzi, którzy całe życie palili 1 żyli 100 lat… Znajomy nie palił a i tak miał raka… Ja palę lighty…” – rodziny palących znają te i inne powiedzonka na pamięć. A propos – papierosy light w najmniejszym stopniu nie zmniejszają negatywnych skutków zdrowotnych!.
W każdym wieku warto rzucić palenie! Korzyści pojawiają się już po… 20 min (spadek ciśnienia tętniczego), po 1-3 miesiącach znacznie poprawia się kondycja fizyczna, ustępuje kaszel, po 1-5 latach spada o połowę ryzyko zawału i raka, a całkowicie obniża się po 10-15 latach. Im wcześniej zerwiemy z nałogiem, tym lepiej i łatwiej to osiągnąć. Najważniejsza jest mocna motywacja i cierpliwość – często udaje się dopiero podczas kolejnej próby. Osoby silnie uzależnione mogą potrzebować pomocy w postaci psychoterapii (np. grupy wsparcia), leczenia behawioralnego (nauka odpowiednich zachowań) czy farmakoterapii – jeśli trzeba, warto sięgnąć po te metody, aby osiągnąć ten wspaniały cel.
Tak więc mamy z jednej strony ryzyko skracających życie chorób i spadek jego jakości plus nieprzyjemny zapach w całym domu i ogromne sumy pieniędzy dosłownie spalone, z drugiej zaś zdrowie i lepszą kondycję, odbieranie świata pełnią smaku i zapachu, młodszą cerę… wybór jest dziecinnie prosty.
Mariusz Kotowicz
lekarz