Pewien mąż który nie mógł już dłużej znieść wiecznych utarczek ze swoją żoną , prosił mędrca o radę i pomoc.
– Ledwo któreś z nas otworzy usta , już drugie mu przerywa. Jedno słowo pociąga za sobą drugie. Tak wywiązuje się zaraz między nami sprzeczka i każde z nas jest w złym humorze- powiedział mąż. – Przy tym kochamy się przecież, ale tak być nie może. Po prostu nie wiem już , co mam robić.
– Musisz się nauczyć , wysłuchiwać swoją żonę- powiedział mędrzec. – A kiedy będziesz pewien , że już , opanowałeś tę umiejętność , to znów przyjdź do mnie.
Po trzech miesiącach mąż ponownie stawił się u mędrca i oświadczył , że nauczył się słuchać każdego słowa, które wypowiada żona.
– Dobrze – powiedział mędrzec z uśmiechem . – Jeśli chcesz żyć w szczęśliwym małżeństwie, musisz jeszcze nauczyć się słuchać każdego słowa, którego nie wypowiada.
Norbert Lechleitner