Nauczyciel zebrał swoich uczniów i zapytał:
– Skąd bierze początek modlitwa? Pierwszy uczeń odpowiedział:
– Z potrzeby. Drugi:
– Z wielkiej radości. Kiedy się raduję, dusza ucieka z ciasnej skorupy moich obaw i zmartwień i unosi się wysoko do Boga.
Trzeci oświadczył:
– Z ciszy. Kiedy wszystko we mnie staje się ciszą, wtedy może mówić Bóg.
Nauczyciel podsumował:
– Wszyscy odpowiedzieliście prawidłowo. Ale pamiętajcie, że modlitwa bierze początek od samego Boga. To On ją rozpoczyna, a nie my.
Bruno Ferrero