881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. (Mk 1,12-15)

Jak co roku w Wielkim Poście Bóg zaprasza nas do doświadczania Jego obecności poprzez modlitwę i nawrócenie. „Nawracaj się i wierz w Ewangelię, bo czas się już wypełnił…” Jesteśmy zaproszeni na pustynię, by tam otworzyć serce dla Pana, zamiast próbować przemieniać się o własnych siłach. Owszem, jesteśmy wezwani do pokuty, a pokuta pociąga za sobą przemianę życia – metanoję. Jej celem nie jest jednak osiągnięcie stanu nieskazitelności. Jezus ostrzegał nas przed podejmowaniem pokuty dla efektu, na pokaz. Zamiast drobiazgowo badać każdą najmniejszą myśl i uczynek, powinniśmy troszczyć się o to, by nasze serca były żyzną glebą dla Ducha Świętego, a wtedy On sam będzie przemieniał nas w sposób nadprzyrodzony, „w ukryciu”.

Pustynia to miejsce ekstremalne, ale pokazujące jasno jacy naprawdę jesteśmy i co tak naprawdę w nas jest. Pustynia to miejsce, gdzie jestem dobrze widoczny. Tu nie można się schować gdzieś za innych, założyć maski, udawać kogoś. Postaraj się zrobić ćwiczenie: odstaw TV, radio czy Internet chociaż na jeden dzień. W miejsce tych odbiorników podejmij lekturę Biblii, odmów różaniec, lub poświęć trochę czasu bliźniemu w potrzebie. Zobaczysz jak jest to trudne. Jak bardzo będzie „komuś” zależało, abyś jednak słuchał czegoś, obejrzał „chociaż dziennik”, itp. Właśnie w chwilach prawdziwej samotności stajemy odważnie twarzą w twarz przed Bogiem i przed sobą. Nie możemy być szczerzy wobec Boga, nie będąc najpierw szczerymi wobec siebie. Na modlitwie Pan Bóg pokazuje nam, kim jesteśmy, aby następnie móc nam pokazać, kim winien być On sam dla nas.

Przebywanie w samotności przed Bogiem prowadzi do pełnej zgody na siebie samych. Do pełnego przyjęcia naszego życia takim, jakim ono jest. Nie spotkamy Boga, jeżeli będziemy ulegać pokusie ucieczki w mass-media, aktywizm, rozrywkę, alkohol – ucieczki przed sobą, przed własnym niepokojem wewnętrznym, przed naszymi duchowymi pragnieniami itp. Człowiek, który boi się siebie, będzie również bał się stanąć w samotności przed Bogiem. Pan Bóg bowiem zawsze odsłoni nam najgłębsze zamysły naszych serc. Jednak nie po to, by nas upokorzyć. Bóg chce nam pokazać drogę wyjścia z naszych trudnych sytuacji, z naszych zaułków życiowych.

ks. dr Michał Dubicki