881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

Składajcie dzięki Jahwe, albowiem jest dobry,
ponieważ na wieki trwa Jego łaska.
Niechaj to głoszą ci, których Jahwe wybawił,
których wyzwolił z rąk nieprzyjaciela,
ci, których z krajów zgromadził:
ze wschodu i zachodu, z północy i południa.
Błądzili po stepie i po pustkowiu,
nie znajdując drogi do miasta zamieszkałego,
zgłodniali i udręczeni pragnieniem,
tak że ledwie było w nich życie.
Wołali do Jahwe w swym utrapieniu,
a On ich z niedoli wybawił.
Poprowadził ich drogą właściwą,
by doszli do miasta zamieszkałego.
Niech dzięki składają Jahwe za Jego łaskawość,
za Jego cuda dla synów człowieczych.
Nasycił bowiem duszę spragnioną,
duszę zgłodniałą dobrem obdarzył.
Przebywali w ciemności i mroku
więźniowie uciśnieni nędzą i żelazem
za to, że sprzeciwili się słowom Boga
i wzgardzili zamierzeniami Najwyższego.
On poniżył ich serce cierpieniem,
upadli, a nie było nikogo, kto by ich wspomógł.
Wołali do Jahwe w swym utrapieniu,
a On ich z niedoli wybawił.
Wyprowadził ich z ciemności i mroku
i zerwał ich okowy.
Niech składają dzięki Jahwe za Jego łaskawość,
za Jego cuda dla synów człowieczych.
Połamał bowiem bramy spiżowe
i żelazne zawory skruszył.
Słabymi się stali dla swoich występków,
byli utrapieni dla swych nieprawości,
zbrzydzili sobie wszelki pokarm
i bliscy już byli wrót śmierci.
Wołali do Jahwe w swym utrapieniu,
a On ich z niedoli wybawił.
Zesłał swe słowo i uleczył ich,
ocalił ich życie od zatracenia.
Niech składają dzięki Jahwe za Jego łaskawość,
za Jego cuda dla synów człowieczych.
Niechaj składają ofiary pochwalne,
niech sławią z radością Jego dzieła.
Ci, którzy na okrętach wypływają na morze,
którzy trudnią się handlem na morskich przestworzach,
oni oglądali dzieła Jahwe
i Jego cuda na mórz głębinie.
Na Jego słowo zrywał się wicher,
który spiętrzał morskie fale.
Wznosili się ku niebiosom, zapadali w głębiny,
ich dusza truchlała w niebezpieczeństwie.
Zataczali się i chwiali jak pijani,
na nic się nie zdało wszelkie ich doświadczenie.
Wołali do Jahwe w swym utrapieniu,
a On z niedoli wybawił.
I burzę w lekki wiatr zamienił,
uspokoiły się morskie fale.
Radowali się, że nastała cisza
i przywiódł ich do portu, upragnionej przystani.
Niech składają dzięki Jahwe za Jego łaskawość,
za Jego cuda dla synów człowieczych.
Niech Go wysławiają w zgromadzeniu ludu,
niechaj Go wielbią na radzie starszych.
On zamienił rzeki w pustynię,
a źródła wód w wyschłą ziemię,
grunt urodzajny w słone pustkowie
z powodu niegodziwości mieszkańców.
Lecz także pustynię w jezioro zamienił,
a ziemię jałową w wód zdroje.
Osiedlił tam zgłodniałych,
i zbudowali miasto na mieszkanie,
obsiali pola, zasadzili winnice
i zbierali obfite plony.
Błogosławił im, więc rozmnożyli się bardzo
i bydła mieli niemało.
Potem jednak byli nieliczni i poniżeni,
przygnieceni nieszczęściem i udręką.
Ten wszakże, który wylał wzgardę na możnych,
każąc im błądzić po bezdrożnym pustkowiu,
podźwignął ubogiego z poniżenia
i jak trzody rozmnaża pokolenia.
Widzą to prawi i radują się z tego,
a wszelka nieprawość zamyka swe usta.
Kto jest mądry? Niechaj to zachowa
i niech rozważa łaskawość Jahwe.