Kiedyś na I Komunię św. dzieci, oprócz medalików i książeczek do nabożeństwa dostawały zegarki, rowery, niewielkie sumy pieniędzy. Dziś otrzymują laptopy, quady, tablety, smartfony. Z roku na rok prezenty komunijne są coraz droższe – są one wyznacznikiem sytuacji ekonomicznej Polaków.
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna w tym roku ma paść rekord – na prezenty dla ok. 350 tys. dzieci dorośli wydadzą ok. 1,5 mld zł. Co jednak zrobić, aby nie przysłoniły istotę duchową tego święta?
Dzieci pierwszokomunijne otrzymują od chrzestnych i rodziny także pieniądze. – Uczniowie przechwalają się, kto ile dostał – mówi KAI pragnąca zachować anonimowość katechetka z południowej Polski. – Ale sumy sięgają kilku tysięcy złotych – zapewnia. Jej zdaniem charakter prezentów świadczy o zaangażowaniu religijnym rodziny.
Pani Lidia Góralewicz z Trzebini ofiaruje w tym roku kolejnemu synowi, przystępującemu do sakramentu, Pismo Święte. Opowiada, że jej starszy syn przekazał otrzymaną od rodziny sumę na organizowaną przez księży pallotynów akcję Adopcja Serca. Pieniądze wystarczyły na pokrycie kosztów utrzymania kilkuletniej dziewczynki z Rwandy w ciągu dwóch lat.
Marianin ks. Stanisław Szlassa, proboszcz parafii na warszawskim Marymoncie jest zdania, że należy mówić o prezentach z rodzicami, poddawać im pomysły, ale efekt zależy od autorytetu duszpasterza, który nie ma jednak wpływu na pozostałych członków rodziny. Wspomina, jak będąc wikarym w kościele na Stegnach w Warszawie zainicjował zwyczaj ubierania dzieci w identyczne stroje. Opór rodziców był duży, jednak ostatecznie dostrzegli dobre strony takiego rozwiązania. Z ogółu wyłamał się ojciec, który zdecydował, że jego córka wystąpi w wyjątkowo ozdobnej sukience. Jednak gdy w dzień przystąpienia do I Komunii św. dziewczynka zorientowała się, że różni się od pozostałych dzieci, kategorycznie zażądała przebrania jej w standardową tunikę, bo nie chciała wyróżniać się od koleżanek.
Ks. Szlassa opowiada też o rodzinie, która w prezencie ofiarowała dziecku uroczysty obiad, na którym zebrała się cała rodzina. – To był prezent, który pokazał dziecku, że wspólnota z Panem Jezusem rodzi też wspólnotę z ludźmi.
Lidia Góralewicz posyła w tym roku kolejnego syna do I Komunii św. Gdy do sakramentu przystępował jego starszy brat, matka wykorzystała jego pasję czytania książek. Ponieważ chłopak zapytał rodziców, która z książek jest najpiękniejsza na świecie, odpowiedzieli, że Pismo Święte i z okazji Komunii dostał w prezencie Księgę ksiąg. Teraz jego młodszy brat także prosi o Biblię. Nie zraża się, że będzie to już kolejny egzemplarz w domu – rodzicom tłumaczył, że i tak kiedyś odejdzie, a będzie miał własny egzemplarz Pisma Świętego. Zdaniem p. Góralewicz ważne jest, żeby także dziecko zechciało z okazji swojego święta coś bliskim. W rodzinie ustalił się zwyczaj obdarowania krewnych, choćby niewielkimi książeczkami, losowanymi wśród uczestników uroczystości.
Otrzymane od starszych pieniądze syn p. Góralewicz przekazał księżom pallotynom w ramach akcji Adopcja Serca. Dzięki temu miała zapewnione utrzymanie przez dwa lata, a chłopiec chwalił się kolegom, że ma siostrę w Afryce. Jego matka opowiada o innych zwyczajach, np. rodzina pielgrzymuje do Częstochowy w rocznicę I Komunii św. – W ramach prezentu można też udać się na rodzinną wycieczkę. Na zaproszeniach na uroczystość komunijną trzeba poprosić najbliższych żeby nie kupowali drogich prezentów, a przeznaczyli pieniądze na przykład na utrzymanie misjonarza w Afryce. W tym roku zbieramy na szkołę w Czadzie. – Tych możliwości jest bardzo dużo, trzeba tylko słuchać dzieci – mówi L. Góralewicz, która dodaje, że wiele pomysłów poddali jej synowie.
W opinii ks. Szlassy jedynie ok. 20 proc. rodzin przeżywają I Komunię św. swoich dzieci jako święto religijne. Tak wynika z jego obserwacji z 14 lat pracy duszpasterskiej.
Jedna z rozmówczyń opowiadała KAI o Komunii św., która odbyła się w podwarszawskiej miejscowości, gdzie osiedlili się zamożni przedsiębiorcy. Wprawdzie rodzice pogodzili się z tym, że dzieci pójdą do Komunii św. ubrane w identyczne tuniki. Jednak jedna z matek, nie godząc się z takim rozwiązaniem, zamówiła u jubilera wianek dla córki wykonany ze szczerego złota. Dziewczynka się wyróżniała.
– Wszystko zależy od tego, jak rodzice pokierują dzieckiem – mówi katechetka – rozmówczyni KAI. – Katecheci i księża mogą jedynie sugerować i prosić. Ks. Szlassa podkreśla, że I Komunia św. nie stwarza szansy na ukształtowanie rodziców, a to od nich właśnie zależy klimat duchowy uroczystości. Księża i nauczyciele religii nieraz odczuwają swoją bezradność i niemoc wobec woli starszych.