881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

Pierwsza Komunia św. – święto dzieci i rodziców

     Maj i czerwiec to miesiące, w których zwyczajowo przeżywamy uroczystości związane z przyjęciem po raz pierwszy Komunii św. To wielkie wydarzenie dla całej rodziny. Każdy z nas kiedyś przeżył ten dzień, a sama uroczystość pozostawiła niezatarty ślad.

Największym autorytetem dla dzieci w tym wieku są rodzice i oni też powinni stać się najpiękniejszym przykładem wiary i osobami, którym najbardziej zależy na dobrym przygotowaniu swoich pociech do przyjęcia Pierwszej Komunii św. „Rola rodziców nie kończy się jednak na tym. Tak naprawdę dopiero w tym dniu zaczyna się kolejny etap dawania świadectwa życia chrześcijańskiego” – mówi ks. Marcin Borowicz, wikariusz parafii Świętego Krzyża w Rzeszowie, przygotowujący drugoklasistów do przyjęcia Pierwszej Komunii św.

„Dla nas było to równie ważne wydarzenie jak dla naszych dzieci. Wszak to kolejny etap rozwoju religijnego naszych dzieci. Pierwszy sakrament świadomie przez nie przyjęty. To też poniekąd egzamin z przygotowania naszych dzieci do tego dnia” – mówią Elżbieta i Marek Staniszowie, rodzice Dominiki, która rok temu przystąpiła do Komunii. Kiedy dla rodziców rozpoczął się etap przygotowania? „To zaczęło się kilka lat wcześniej. Kiedy dziecko uczestniczyło we Mszy św. razem z nami, pytało: „dlaczego my możemy przystępować do Komunii, a ono nie?”. Wtedy tłumaczyliśmy: „Ty też kiedyś przyjmiesz Pana Jezusa”, zachęcając jednocześnie do uczenia się, modlitwy i poznawania Biblii” – opowiadają Staniszowie. Czasowo bliższe przygotowanie polega głównie na bardzo czujnym towarzyszeniu dziecku. To doskonała okazja, by być bliżej dziecka i jeszcze raz tłumaczyć, przypominać, wyjaśniać. „Rodzice powinni być szczególnie wyczuleni na pytania związane z tym wydarzeniem. Nie bagatelizować żadnego z pytań czy odpowiadać zdawkowo: „Niedługo sam się przekonasz, jak to jest, kiedy człowiek się spowiada i przyjmuje Jezusa”. Nie możemy zapominać o tym, że dziecko te pierwsze doświadczenia przenosi w dalsze życie religijne” – zwracają uwagę Staniszowie. Pierwsza Komunia ma wymiar głównie religijny, ale także i poza religijny, społeczny, rodzinny. Nic więc w tym dziwnego, że jest przyjęcie i prezenty. To także ważny aspekt tego dnia. Dziecko dojrzewa nie tylko w kościele, ale i poza nim. Nie należy tego bagatelizować i krytykować. Ważne, by chcieć i próbować umiejętnie połączyć twe dwie sfery” – zwracają uwagę Staniszowie.

Większość rodziców doskonale wywiązuje się z przygotowania swojego dziecka do tego sakramentu. „Wiem, że drugoklasiści są przygotowani przez rodziców. Zapewne wiele z zagadnień programowych sprawia dzieciom trudności, ale jeśli kapłan przygotowujący i rodzice wytłumaczą, na czym polega przestrzeganie przykazań i jak zastosować w życiu, nie będzie to dla nich trudne. Najważniejsze jest też, by dzieci rozumiały, że w tym dniu przychodzi do nich Ktoś szczególny” – mówi ks. Marcin Borowicz z parafii Świętego Krzyża w Rzeszowie. Dla wszystkich dzieci dzień Pierwszej Komunii św. jest bardzo ważny. Mimo rozproszenia z powodu strojów, gości i prezentów, w miarę swoich możliwości przeżywają wewnętrznie ten dzień. „Zanim przyjęłam Jezusa, to już w pierwszej klasie codziennie wieczorem czytałam z mamą lub tatą Biblię dla dzieci. Później uczyłam się małego katechizmu, który też codziennie powtarzałam. Kiedy czegoś nie rozumiałam, to ksiądz na lekcji, a rodzice w domu tłumaczyli raz jeszcze. Nie jest trudno przygotować się do tego sakramentu” – zapewnia Dominika, dziś trzecioklasistka. „Bardzo szybko biło mi serce, kiedy dzieci stojące w rzędzie przede mną klękały, by przyjąć Komunię św. – opowiada. – Wtedy pomyślałam, że już za chwilę przyjmę do serca Pana Jezusa, tak jak to robili dotychczas moi rodzice, i od tej pory będę to robić razem z nimi. Starałam się nie zwracać uwagi na albę i wianek, ale myśleć o tym, co się stanie, i że ten dzień jest naprawdę wyjątkowy – tak jak wcześniej tłumaczyli mi rodzice” – kończy Dominika. „Nam towarzyszyła przede wszystkim radość, że przeszliśmy wraz z dzieckiem pawiem ważny etap. To uczucie radości i dziękczynienia Panu Bogu” – zapewniają rodzice Dominiki.

Iwona Kosztyła

Tekst pochodzi z Tygodnika Katolickiego
„Niedziela”
Edycja rzeszowska 18/2007