Od samego początku Bóg przygotował Ją, by – dzięki uwolnieniu od skazy grzechu pierworodnego – stała się godna, by zostać Matką Jezusa, naszego Zbawiciela.
Zapowiedź Jej wybrania zabrzmiała już na samym początku historii zbawienia, zaraz po grzechu pierwszych rodziców, którego skutki obciążyły całą ludzkość. Odtąd serce człowieka nie jest zdolne, by całkowicie otworzyć się na Boga. „Wprowadzam nieprzyjaźń pomiędzy potomstwo twoje i potomstwo niewiasty” (por. Rdz 3, 15) – oto pełna nadziei zapowiedź Boga o Tej, która miała wydać na świat błogosławiony owoc swojego żywota.
Szatan, oskarżyciel ludzi, zasiał w sercu człowieka nieufność, postawę niedowierzania Bogu. To zły duch wlewa w nasze serca zwątpienie, gdy zaczynamy pytać: „Czy rzeczywiście Bóg chce dobra dla mnie? A może także poza Nim mogę być szczęśliwy?”. Człowiek w pewnym momencie historii zwątpił w dobroć Boga i przestał wsłuchiwać się w Jego słowo rodzące prawdziwe życie w nas.
Opis grzechu z Księgi Rodzaju (por. Rdz 3, 1–24) jest dla każdego z nas przypomnieniem, że człowiek nie jest w stanie wyrwać się z więzów grzechu tylko o własnych siłach. Co więcej, często nie może on dostrzec i odczuć, gdzie leży jego własna odpowiedzialność w tym złu, z którym się tak często solidaryzuje i równocześnie sam pada jego ofiarą. Ten dramat duchowego zagubienia wyraził św. Paweł w Liście do Rzymian: „Nieszczęsny ja człowiek!” (Rz 7, 24).
Zauważmy, jakże inna jest postawa Maryi, która dzięki Bożemu wybraniu i umiłowaniu była zasłuchana w Jego słowo. Ona Je przyjęła i dzięki mocy Ducha Świętego stała się Matką Jezusa. Dlatego Maryja uczy nas, jak owocnie możemy słuchać słowa Bożego i rozważać je, by stawało się duchowym pokarmem w naszym życiu. Maryja jest podobna do wspaniałej gotyckiej katedry, której przestrzeń wypełniona jest milczeniem i ciszą, dyskretnie oddającą chwałę Bogu.
Maryja dzięki specjalnej łasce Pana stała się „nowym stworzeniem”, wyzwolonym z grzechu i śmierci. Ona jest znakiem, że Bóg naprawdę odnowił już świat i człowieka. W taki oto sposób Bóg pokazuje nam, że dla Niego wszystko jest możliwe. On jest wierny swojej odwiecznej miłości do człowieka, dlatego też nawet z sytuacji grzechu, niewierności i zła może wydobyć wiele dobra.
Nasze grzechy oraz to wszystko, co nas zniewala, co nosi znamiona śmierci i czyni nas smutnymi – a nawet zrozpaczonymi – może stać się „błogosławioną winą” i sytuacją, z której Bóg wyprowadza dobro. On ma moc strącenia władców z tronu i wywyższenia pokornych, którzy pragną nawrócić się do Niego (por. Łk 1, 52).
Wobec tego szczególnego wybrania Maryja doświadcza wielkiej radości, i dlatego błogosławi Pana, chwali Boga za wielkie rzeczy, których dokonał dla zbawienia świata. Maryja uczy nas, jak wielbić Boga i jak usuwać z naszego życia smutek, który świadczy o naszej małej wierze i sercu wciąż za mało hojnym, ponieważ liczymy tylko na siebie.
Oby Maryja stawała się bardziej obecna w naszym życiu duchowym. To Ona wprowadza nas na drogi świętości. Jej życie i pełne pokory mówienie Bogu „tak” uczy nas, by każdego dnia być gotowym na przyjęcie Trójcy Świętej do naszego życia. Bóg pragnie uczynić z naszego serca swoją świątynię, chce zamieszkać w nas, byśmy zbierali owoce dobrych czynów.
To pragnienie świętości i realizowanie jej dzień po dniu wymaga od nas wytrwałości oraz cierpliwego słuchania Boga i otwierania się na Jego łaskę. To dzięki wstawiennictwu Niepokalanej możemy szukać w naszym życiu tego, co jest w górze, co pochodzi od Boga i jest Jego darem pomnażającym w nas życie szczęśliwe, bo wieczne.
Takiej postawy potrzeba całemu Kościołowi. Otwierajmy się zatem na Bożą łaskę, na dar świętości oraz na moc, która się objawia w sercach pokornych, cichych i posłusznych. Wielu świętych i wybitnych ludzi Kościoła powierzało Bogu za pośrednictwem Maryi wiele trudnych spraw. Nigdy się na Niej nie zawiedli, otrzymując w stosownym czasie pomoc. Wystarczy wspomnieć św. Maksymiliana Marię Kolbego, Sługę Bożego księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego czy św. Jana Pawła II.
Także my sami, jeśli chcemy, by wzrastało w nas i w naszym otoczeniu królestwo Boże, powierzmy się w ufnej modlitwie Niepokalanej Matce. Niech Ona wyprasza nam – głodnym i spragnionym Boga – łaskę Jego obecności w naszym życiu. Oby Maryja uczyła nas wierności Panu Jezusowi oraz uważnego słuchania Bożego słowa, byśmy – tak jak Ona – każdego dnia radosnym sercem śpiewali Magnificat Panu wszelkiego stworzenia. Chwalmy Ją słowami Akatystu:
Akatyst, Ikos 10:
Śpieszą do Ciebie dziewice, boś murem im obronnym i wszystkim, co Cię wzywają, Bogurodzico Dziewico. Nieba i ziemi Stworzyciel przyozdobił Cię łaską, o Nieskalana. A zamieszkawszy w Twoim łonie, nauczył wszystkich wznosić głos do Ciebie:
Witaj, o wzniosła kolumno dziewictwa,
Witaj, o bramo wiecznego zbawienia,
Witaj, pierwszy owocu odrodzenia w Duchu,
Witaj, szafarko wszech dobrodziejstw Bożych.
Witaj, która odradzasz tych, co w grzechu są poczęci,
Witaj, dająca mądrość tym, co nieroztropni,
Witaj, odpędzająca tego, co dusze uwodzi,
Witaj, rodząca Siewcę niewinności.
Witaj, alkowo przeczystych zaślubin,
Witaj, zaślubiająca dusze wierne Panu,
Witaj, o piękna dziewic żywicielko,
Witaj, wesela dusz świętych przyjaciółko.
Witaj, Oblubienico Dziewicza.
Marek Wójtowicz SJ, Uczyć się wiary z Maryją