Boże, proszę Cię o rzecz najtrudniejszą:
o łaskę, abym w każdym cierpieniu mojego życia
umiał dojrzeć krzyż Twego Syna,
wielbić w nim Twoją świętą, niezbadaną wolę,
towarzyszyć Twemu Synowi
w Jego drodze krzyżowej,
jak długo się Tobie spodoba.
Spraw, abym się stał wyczulony na Twoją chwałę,
a nie tylko na własne dobre samopoczucie,
a wtedy potrafię też znieść niejeden krzyż
jako pokutę za swoje grzechy.
Spraw, aby cierpienie nie napełniało mnie goryczą,
lecz czyniło dojrzałym, cierpliwym, beziteresownym,
łagodnym i spragnionym owej krainy,
w której nie ma cierpienia,
i owego dnia, kiedy obetrzesz wszelką łzę
z oczu tych, którzy Cię kochali
i którzy poprzez ból wierzyli w Twoją miłość,
i poprzez noc w Twoje światło.
Krzyż Pana mego niech będzie mi wzorem,
niech będzie moją siłą, moim pokrzepieniem,
niech będzie rozwiązaniem
wszystkich niejasnych problemów,
światłem wszystkich nocy.
Daj abyśmy znajdowali chlubę w krzyżu
Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Daj, abyśmy się stali dojrzali
w prawdziwej chrześcijańskiej egzystencji i życiu,
aby krzyż już nie był dla nas
nieszczęściem i niezrozumiałym absurdem,
lecz znakiem wybrania przez Ciebie,
tajemnym, niezawodnym znakiem,
że jesteśmy Twoimi na wieki.
Słowo bowiem jest wierne:
„Jeśli z Nim umieramy, to będziemy też z Nim żyć
– jeśli z Nim trwamy, będziemy też z Nim panować”.
Ojcze, chcemy wszystko z Twoim Synem dzielić:
Jego życie, Jego Boską chwałę,
a więc również Jego cierpienie i Jego śmierć.
Daj nam tylko wraz z krzyżem siłę, żeby go unieść,
pozwól nam doświadczyć w krzyżu
również jego błogosławieństwa.
Daj nam taki krzyż, o którym Twoja mądrość wie,
że może on być ku naszemu zbawieniu, a nie zgubie.
Chryste, żyj we mnie, cierp we mnie
– niczego więcej nie pragnę.
Jeśli bowiem mam Ciebie, jestem bogaty.
Kto Ciebie znalazł – znalazł siłę i triumf swego życia.
Amen.
Karl Rahner