881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

              Rodzina państwa Olszewskich w napięciu oczekiwała, kiedy do ich domu dotrze kapłan. Najbardziej niecierpliwa była Julia. Dziewczynka nerwowo przeglądała zeszyt, pospiesznie dorysowywała aniołki na marginesach i powtarzała w myślach znane modlitwy. Chciała wypaść jak najlepiej.

Mama spoglądała w okno, a tata wyczekiwał dźwięku ministranckich dzwonków, które miały zapowiedzieć tę wyjątkową wizytę. Po chwili domownicy usłyszeli „dzyń, dzyń, dzyń” i pukanie do drzwi. Ministranci zaśpiewali kolędę „Dzisiaj w Betlejem” i oznajmili, że ksiądz proboszcz zjawi się za kilka chwil.

– Ksiądz proboszcz?! Ojej! – pomyślała Julia i zaczęła się jeszcze bardziej denerwować. Gdy mama poprawiała biały obrus, na którym stał przygotowany krzyż, świeca i woda święcona, znowu rozległo się pukanie do drzwi.

– Tym razem to na pewno ksiądz proboszcz – powiedział tata i poszedł powitać gościa.

– Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Pokój temu domowi – rozległ się łagodny głos proboszcza.

– Na wieki wieków. Amen. – odpowiedzieli chórem.

Kapłan przywitał się serdecznie z rodzicami, Kasię pogłaskał po głowie, a do Julii powiedział z uśmiechem:

– O, widzę, że w tym domu mieszka drugoklasistka! – Julia się zarumieniła.

– Jak masz na imię? – Julia… – dziewczynka odpowiedziała cichutko. Nigdy by nie przypuszczała, że ksiądz proboszcz może ją pamiętać. Wprawdzie kiedyś rozmawiał z nią i z Zosią, nawet wręczył im różańce, ale żeby pamiętał, do której klasy Julia chodzi? Przecież ksiądz ma na głowie tyle spraw związanych z parafią, że ma prawo nie pamiętać takich szczegółów.

Gdy rodzina wraz z kapłanem weszła do pokoju, ksiądz rozpoczął modlitwę. Prosił w niej o Boże błogosławieństwo i opiekę nad domem i jego mieszkańcami. Potem pokropił mieszkanie święconą wodą i podał do ucałowania krzyż.

– Proszę usiąść, może napije się ksiądz herbaty lub kawy? – zaproponował tata.

– Nie, dziękuję. Ale rzeczywiście, odpocznę chwilę – odparł proboszcz i rozpoczął rozmowę z rodziną. Widać było szczere zainteresowanie tym, co mówili rodzice. Julia spojrzała na zmęczoną twarz księdza i zobaczyła, że jego oczy są pełne dobroci.

– Julio, modlisz się na różańcu, który kiedyś ci podarowałem? – dziewczynka usłyszała pytanie, które było skierowane do niej. „To też pamięta!” – pomyślała.

– Tak! – odpowiedziała tym razem głośno i zdecydowanie.

– To dobrze – uśmiechnął się ksiądz. – Widzę, że podarunek spełnia swoją misję.

Wtedy odezwała się mama: – Nasza Julia ma piękny zeszyt do katechezy. Na pewno chciałaby go księdzu pokazać.

– Tak? To ja chętnie obejrzę! – odparł gość.

Julia, ucieszona, że będzie mogła pokazać, jak bardzo się starała, sięgnęła po zeszyt i podała księdzu. Ten, oglądając go, zachwycał się: – Rzeczywiście, niezwykle staranny. No i te piękne aniołki! Sama je rysowałaś?

– Tak – rzekła dumna z siebie Julia.

– Bardzo ładnie. A skoro lubisz aniołki, to znowu Ci coś podaruję – ksiądz uśmiechnął się i sięgnął do kieszeni.

– To dla ciebie, Julio – proboszcz wyciągnął rękę, w której Julia zobaczyła obrazek z aniołem.

– Na tym obrazku jest Anioł Stróż, który przeprowadza przez kładkę dzieci. Chyba wiesz, że i ty, i ja, i Kasia, i twoi rodzice – każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża, który nad nim czuwa.

– Tak, wiem – powiedziała Julia. – Nawet znam piosenkę „Promyczków Dobra”, która opowiada, że Anioł Stróż to nasz przyjaciel.

– Cieszę się, że znasz takie piosenki. Niech także ten obrazek ci o tym przypomina.

***

Po wyjściu księdza Julia żałowała, że ta wizyta tak szybko się skończyła.

„Było bardzo miło! – myślała sobie. – Czego ja się tak bałam? Przecież ksiądz proboszcz jest taki dobry… No i podarował mi obrazek!” – spojrzała na Anioła Stróża, który zajął honorowe miejsce na jej półce.

Rodzice też byli bardzo radośni.

– Wiesz – mówiła mama do taty – mam wrażenie, że oprócz księdza proboszcza mieliśmy tu dziś jeszcze jednego, ważniejszego Gościa.

– Masz rację – odparł tata. – W końcu, jak mówi stare przysłowie, „Gość w dom, Bóg w dom”.  Z błogosławieństwem kapłańskim zagościła w naszym domu Boża radość i pokój.

Autor: Napisała Anna Michna