881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

 Lekarz pochylił w zakłopotaniu głowę.

Stan jego pacjenta nie wykazywał żadnej poprawy.

Od dziesięciu już dni starzec przestał reagować na leczenie.

Nie podnosił się ze szpitalnego łóżka i zdawało się, że nie ma już ochoty dłużej walczyć o życie – zmęczony i zrezygnowany.

     Następnego dnia lekarz znowu czuł się zakłopotany.

Tym razem z zaskoczenia.

Cała energia starca powróciła.

Siedział oparty o poduszki i odzyskał kolory.

     – Co się wydarzyło? – zapytał lekarz. – Dopiero co wczoraj rozpaczaliśmy nad pana zdrowiem.

Dzisiaj zaś wszystko cudownie funkcjonuje! Można wiedzieć, co się panu przydarzyło?

     Staruszek uśmiechnął się.

Przytaknął ze spokojem i powiedział: – Ma pan rację. Coś się wczoraj wydarzyło.

Wczoraj przyszedł do mnie mój wnuczek i powiedział mi:

     – Dziadku, musisz wrócić natychmiast do domu: mój rower się zepsuł!

Bruno Ferrero