Do Betlejemskiej groty przybyły dwa osiołki, zmęczone i wyczerpane. Ich grzbiety były wyliniałe i wygięte pod ciężkimi pakunkami, które młynarz, ich właściciel, ładował na nie codziennie, oraz od uderzeń kija, których im nie szczędził.
Pozostały chwilę, aby podziwiać Dziecię. Oddały mu cześć i modliły się jak wszyscy. Przy wyjściu oczekiwał na nie niemiłosierny młynarz.
Oba osiołki wyruszyły ze spuszczonymi głowami, z ciężkimi ładunkami na grzbietach.
– To wszystko na nic – odezwał się pierwszy. – Prosiłem Mesjasza, żeby zdjął ze mnie ten ciężar i nie uczynił tego.
– Ja natomiast – odezwał się drugi, który poruszał się z widoczną energią – poprosiłem Go, aby dodał mi sił do jego noszenia.
Jeśli ktoś ci mówi: „Życie jest ciężkie”, spytaj go: „W porównaniu do czego?”
Bruno Ferreo