Stacja 13
Ciało zmarłego Jezusa złożone na rękach Maryi
Maryja może nam dziś powiedzieć, co to znaczy towarzyszyć Jezusowi. Wiele osób zwątpiło lub uciekło ze wstydu. Nieliczni odważyli się zostać i poprosić o ciało Skazańca.
Dlaczego ta scena znalazła się jako osobna stacja? Jest w niej coś bardzo czułego. To drugie spotkanie z Matką. Podczas drogi krzyżowej były tylko dwa momenty, kiedy Jezus mógł bardzo intymnie i osobiście spotkać się z Maryją. Pierwszy raz krótko po upadku, a drugi właśnie po śmierci. Ciało Jezusa zostało złożone na rękach Maryi.
Maryja jest najdoskonalszym tabernakulum. Ta scena przypomina inny obraz sprzed wielu lat. Gdy w ubogiej stajni, która raczej przypominała pasterską grotę, przyszedł na świat Jezus, to właśnie Maryja jako pierwsza piastowała swoje dziecko. Był wtedy taki drobny, ciepły i delikatny. Dziś jest zimny, o wiele cięższy, a Jego ciało pokrywają strupy. Tak różny i podobny jednocześnie widok. Maryja w obu przypadkach była pełna niewiedzy i strachu, ale jednocześnie ufna i pełna wiary. Dlatego w tym dniu to właśnie Maryja pozostała jedyną osobą, która przechowała depozyt wiary. Ona jedyna, która miała słowo powiedziane od Boga, była gotowa przechować naszą wiarę w tych złych czasach.
Utracili ją wszyscy. Pobożni Żydzi, wydając Jezusa, porzucili wiarę, nie rozpoznali czasu, który nadszedł. Uczniowie Jezusa zwątpili w Jego nauki. Wielu je porzuciło, w innych zasiano wątpliwość. Tylko Maryja przetrwała ze swoją wiarą. I nie zrobiła tego nadludzkimi siłami, gdyż jako matka czuła przecież ból nie do opisania. Była świadkiem śmierci dziecka, jego tortur i poniżenia. Zatem Jej wiara musiała być prawdziwa, bo bez niej nie przetrwałaby tych wydarzeń. Maryja nauczyła Jezusa kochać, ale to On nauczył Ją prawdziwej miłości.
Do tej pory szliśmy za Jezusem, próbowaliśmy Mu towarzyszyć. Trudno jednak dociekać, co teraz czuje, co się z Nim dzieje. Nikt z nas nie jest w stanie nawet myślami przekroczyć granicy życia i śmierci. To mógł uczynić tylko Jezus. Dlatego skupiamy się na Maryi. Jezus był ciałem z Jej ciała, nauczyła Go kochać, odczuwać, a teraz trzyma na kolanach Jego ciało. Tylko Maryja może nam dziś powiedzieć, co to znaczy towarzyszyć Jezusowi. Wiele osób zwątpiło lub uciekło ze wstydu. Nieliczni odważyli się zostać i poprosić o ciało Skazańca. Gdzie ja jestem po tych wydarzeniach Golgoty?
Wszyscy czujemy się niegodni, dlatego to właśnie Maryja trzyma Najświętsze Ciało, Ona pozostała w pełnej godności dziecka Bożego. Każdy z nas może do tej godności powrócić. Za każdym razem przyjmując Jego ciało podczas Eucharystii, stajemy się takim tabernakulum, a nawet czymś więcej, bo nie mamy być dla Niego przechowalnią, ale dać się przemienić.
Ciało Jezusa, tak bardzo zniszczone, wciąż pozostało święte. Niech nauczy nas, że każde, nawet najbardziej upodlone i zniszczone ciało naszego bliźniego, wciąż jest świątynią Ducha Bożego, jest święte. Uczmy się szacunku do drugiego człowieka, zwłaszcza wtedy gdy tak trudno go dostrzec.