Wszystko w życiu Jana Pawła II "zaczynało się u stóp Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie" (Wstańcie, chodźmy! s. 11 5). A sprawowanie Eucharystii było dla niego "najważniejszym i świętym wydarzeniem dnia i centrum całego życia" (Dar i Tajemnica, s. 73).
Eucharystia jest największym darem i cudem, gdyż uobecnia się w Niej tajemnica męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. „Tajemnica tego cudu polega na działaniu Ducha Świętego, którego kapłan przyzywa wyciągając ręce nad darami chleba i wina: Uświęć te dary mocą Twojego Ducha, aby się stały Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa. … To Duch Święty sprawia, że te wydarzenia urzeczywistniają się na ołtarzu przez posługę kapłana. Kapłan prawdziwie działa in persona Christi” (w osobie Chrystusa) (Dar i Tajemnica, s. 74). Wciąż aktualne jest nauczanie Soboru Trydenckiego: Przez konsekrację chleba i wina dokonywa się przemiana całej substancji chleba w substancję Ciała Chrystusa, Pana naszego, i całej substancji wina w substancję Jego Krwi. Tę przemianę trafnie i właściwie nazwał święty i katolicki Kościół przeistoczeniem. „Rzeczywiście, Eucharystia jest mysterium fidei, tajemnicą, która przerasta nasze myśli i może być przyjęta tylko w wierze” (EE 15).
Kiedy idziemy na Mszę św. powinno zawsze odżywać w nas zdumienie nad darem Eucharystii.
„W sposób szczególny jednak (to zdumienie) winno towarzyszyć szafarzowi Eucharystii. To on, dzięki władzy udzielonej mu w sakramencie Święceń, dokonuje przeistoczenia. To on wypowiada z mocą Chrystusowe słowa z Wieczernika: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane… To jest Krew moja, która za was będzie wylana… Kapłan wypowiada te słowa, a raczej użycza swoich ust i swojego głosu Temu, który wypowiedział je w Wieczerniku i który chce, ażeby były wypowiadane z pokolenia na pokolenie przez wszystkich, którzy w Kościele uczestniczą w sposób służebny w Jego kapłaństwie” (EE 5).
Ojciec Święty pragnął w nas „to eucharystyczne zdumienie rozbudzić”. Pisał: „Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i dokonuje się dzieło naszego Odkupienia. Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca, dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób każdy wierny może w niej uczestniczyć i korzystać z jej niewyczerpanych owoców (…) Pragnę raz jeszcze przypomnieć tę prawdę, drodzy Bracia i Siostry, adorując razem z wami tę tajemnicę: tajemnicę wielką, tajemnicę miłosierdzia. Cóż większego Jezus mógł uczynić dla nas? Prawdziwie, w Eucharystii objawia nam miłość, która posuwa się aż do końca (por. J 13, 1) – miłość, która nie zna miary” (EE 11).
Ofiara eucharystyczna uobecnia nie tylko tajemnicę męki i śmierci Zbawiciela, lecz także tajemnicę zmartwychwstania, w której ofiara znajduje swoje wypełnienie. Jako żywy i zmartwychwstały, Chrystus może uczynić siebie w Eucharystii chlebem życia (J 6, 35.48), chlebem żywym (J 6, 51) (EE 14).
„Kto się karmi Chrystusem w Eucharystii, nie potrzebuje wyczekiwać zaświatów, żeby otrzymać życie wieczne: posiada je już na ziemi, jako przedsmak przyszłej pełni, która obejmie człowieka do końca. W Eucharystii otrzymujemy także gwarancję zmartwychwstania ciał, które nastąpi na końcu świata: Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszą w dniu ostatecznym (J 6, 54). Ta gwarancja przyszłego zmartwychwstania wypływa z faktu, że Ciało Syna Bożego, pozostawione jako pokarm, jest chwalebnym Ciałem Zmartwychwstałego. W Eucharystii – żeby tak powiedzieć – staje się dostępna «tajemnica» zmartwychwstania. Dlatego też słusznie św. Ignacy Antiocheński określał Chleb eucharystyczny jako lekarstwo nieśmiertelności, antidotum na śmierć (EE 18).
Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie! (….) Eucharystia jest nieocenionym skarbem: nie tylko jej sprawowanie, lecz także jej adoracja poza Mszą św. pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski (EE 25).
Idąc po tej linii, słusznie stwierdza Katechizm Kościoła Katolickiego: Jeśli ktoś ma świadomość grzechu ciężkiego, przed przyjęciem Komunii powinien przystąpić do sakramentu Pojednania. Pragnę zatem przypomnieć, że obowiązuje i zawsze będzie miała moc prawną w Kościele norma, z jaką Sobór Trydencki skonkretyzował surowe napomnienie apostoła Pawła, potwierdzając, że w celu godnego przyjęcia Eucharystii ci, którzy świadomi są ciężkiego grzechu, jakkolwiek sądziliby, że za niego żałują, o ile mogą mieć spowiednika, powinni najpierw odbyć sakramentalną spowiedź (EE 36).
Sakramenty Eucharystii i Pojednania są ze sobą ściśle związane. Jeśli Eucharystia w sposób sakramentalny uobecnia odkupieńczą Ofiarę Krzyża, oznacza to, iż wynika z niej nieustanna potrzeba nawrócenia, osobistej odpowiedzi na wezwanie, jakie św. Paweł skierował do chrześcijan w Koryncie: W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! (2 Kor 5, 20). Jeżeli więc chrześcijanin ma na sumieniu brzemię grzechu ciężkiego, to, aby mógł mieć pełny udział w Ofierze Eucharystycznej, obowiązkową staje się droga pokuty, poprzez sakrament Pojednania” (EE 37).
Gdy uczestniczyło się we Mszy św. odprawianej przez Jana Pawła II, nie można było nie odnieść wrażenia, że przebywa On w innej przestrzeni. Jego powaga, skupienie, jakaś całkowita koncentracja na tym, co się dzieje na ołtarzu, nie przeszkadzały w tym, że włączał w tę koncentrację wszystkich obecnych, jakby cały świat. Każdy mógł się czuć zaproszony do tej przestrzeni sacrum, w której odprawia się tajemnica przeistoczenia. Z twarzy Ojca Świętego i całego zachowania widziało się, że On nie tylko wierzy ale wie, Kto jest na ołtarzu i w jego rękach. Dla Jana Pawła II Eucharystia była kulminacyjnym momentem każdego dnia, to był Skarb najwyższy dany przez Boga człowiekowi, Dar najcenniejszy w najpokorniejszej postaci.
Z biegiem lat swego pontyfikatu Ojciec Święty pragnął coraz głębiej ukazać ludziom tajemnicę Eucharystii, stąd encyklika „Ecclesia de Eucharistia” z 2003 roku i ogłoszenie Roku Eucharystii. W ostatnich tygodniach życia wracał do tej prawdy naszej wiary szczególnie często. Powinniśmy dziedzictwo jego wiary w Eucharystię przejąć i wcielać w swoje codzienne życie.
Miłujcie się!, nr 3/2005