881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

Prelegentem kwietniowej odsłony rekolekcji przygotowujących do ŚDM pt. „Dla nas i całego świata” był krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś. 

– Pokój to jest synteza wszelkiego dobra, jakiego może się człowiek spodziewać po Bogu. On jest całkowitym przeciwieństwem strachu w życiu ludzkim – mówił do przybyłej młodzieży hierarcha.

Bp Ryś zaznaczył na wstępie, że odczytana Ewangelia, przedstawiająca uczniów w Wieczerniku obawiających się ludzi, którzy zabili Chrystusa, jest Ewangelią miłosierdzia objawianą człowiekowi przestraszonemu. – Apostołowie sami boją się o siebie, tym co ich zbiera jest strach przed tym, co na zewnątrz. Oni są przestraszeni – mówił. Odwołał się do współczesnego strachu człowieka, widocznego choćby w Brukseli, po ostatnich zamachach.

 

Uwrażliwił, że nie da się jednak zbudować wspólnoty na wspólnym strachu, który się potęguje. – Ale przychodzi miłosierny Bóg i daje apostołom pokój. To pierwsze słowo, jakie do nich wypowiada. Bóg jest wierny! Bo przecież to im obiecał na Ostatniej Wieczerzy – powiedział hierarcha. Dodał, że ważne jest to, że Jezus dający pokój to Chrystus zmartwychwstały.

Nauczał, że Bóg w takim właśnie Jezusie Chrystusie jest świadkiem, a nie tylko nauczycielem jak żyć, a jak nie. – Świadek nie jest tylko tym, który mówi. Świadek jest tym, który pokazuje sobą. Na nim głoszone słowo sprawdza się jako na pierwszym! – mówił. Podkreślił, że Chrystus jest świadkiem pokoju, który przynosi.

Biskup wskazał trzy drogi, którymi Bóg miłosierny wyprowadza człowieka z lęku. Jako pierwszą przedstawił rany Jezusa obecne na Jego ciele. – Chrystus zachowuje rany, byśmy zrozumieli co znaczy grzech. Że kiedy nas będzie sądził nie pokaże książki z naszymi winami czy kodeksu prawa. Pokaże nam rany – wyjaśnił. Uznał, że taka wizja przedstawienia człowiekowi grzechu przez Chrystusa uruchamia w nim uwalniające pokładu wrażliwości. Dodał, że jeszcze mocniej lęk zabiera fakt, że Bóg wyrył sobie przecież każdego człowieka na rękach – i to gwoździem.

Jako następną prawdę wyzwalającą wiernych od strachu przedstawił posłanie do głoszenia Dobrej Nowiny. – To jest niesamowite, bo On posyła nas z tego Wieczernika, gdzie jesteśmy zaryglowani i widzimy świat, który nas zabije jak tylko wyjdziemy na zewnątrz. A Jezus mówi: 'Wyjdźcie z moją misją – powiedział. Ocenił, że dar misji od Boga i Jego zaufanie od razu prostuje grzesznego człowieka, co jest niezwykłym świadectwem Bożego miłosierdzia.

Prelegent stwierdził także, że wielką rolę w pozbywaniu się wewnętrznego lęku odgrywa tchnienie Ducha św. – To jest wyraz nowego stworzenia. Chrystus dając tchnienie apostołom w Wieczerniku ich wskrzesza, On ich na nowo stwarza. To doświadczenie umacnia ich do pójścia w świat i rozgrzeszania. Sami doświadczają miłosierdzia i będą o nim świadczyć. A to, co było powodem strachu, stało się źródłem szczęścia – powiedział na zakończenie.

deon.pl