881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

Pewien młodzieniec spytał swego duchowego mistrza, ile i jak powinien się modlić, by stać się miłym Bogu. Mądry starzec uśmiechnął się i zaczął mu opowiadać historyjkę.

– Pewnego przebogatego wieśniaka, w chwili śmierci, zapytali synowie, jakich to użył środków dla zgromadzenia tak wielkiej fortuny. Pragnąc, by synowie gorliwie pracowali, człowiek ten odpowiedział:

„Jest taki jeden dzień w roki, kiedy, jeśli jesteśmy bardzo zajęci pracą, staniemy się bogaci. Próżno by jednak dochodzić, który to dzień. Nie bądźcie więc leniwi i zawzięcie pracujcie przez wszystkie dni w roku, w bojaźni, że ów błogosławiony dzień nadejdzie, a nie zastanie was przy pracy. Trudy i znoje całego roku poszłyby na marne…” Tak jest i z modlitwą, mój chłopcze – ciągnął mistrz. – Bóg nawiedza cię, kiedy chce, a chwili Jego wizyty absolutnie nie da się przewidzieć. On jest niestrudzony w swej miłości do nas. A nasze dziękczynienie powinno być nieustające, nasza adoracja nieprzerwana, nasze „tak” – niezłomne. Przeżyć całe życie w modlitwie, to jak zanurzyć się w sercu Boga, nigdy już stamtąd nie wychodząc.

Migne