Każdy najmniejszy upadek z naszej strony stawia wspólnotę pod osąd Boga. Każde najdrobniejszy wzrost w kapłańskiej cnocie przynosi jej błogosławieństwo. Gdy Izraelici zajęli Jerycho (Joz 6, 1-21), Bóg nakazał, aby miasto zostało zniszczone, a jego bogactwa miały Mu zostać oddane jako owoc zwycięstwa. Lecz jeden z Izraelitów okazał nieposłuszeństwo. Ulegając pokusie, Akan przywłaszczył sobie szatę i cenne ozdoby, gwałcąc nakaz Boży (Joz 7, 1). Później, gdy Jozue został rozgromiony w walce, Pan wyjawił, że przyczyną jego porażki był ukryty grzech Akana. Zło wyrządzone przez jednego człowieka przyniosło zagładę i śmierć na całą jego wspólnotę.
Osobiste grzechy, nawet najbardziej skrywane, mają reperkusje dla całego Kościoła. Przecięty palec boli całego człowieka. Fala wywołana przez kamień wrzucony do stawu rozchodzi się do wszystkich punktów brzegu. Ukryte naruszenie prawa Chrystusowego przez któregoś z członków Kościoła rozbrzmiewa w nim i zakłóca równowagę całego Mistycznego Ciała.
Z Bożego natchnienia Jozue nakazał zabicie Akana i zniszczenie zagrabionych przez niego dóbr. Jozue powiedział: Jak nas wprowadziłeś w nieszczęście, tak niech dziś Pan ciebie w nieszczęście wprowadzi. (Joz 7, 25) Jeśli na skutek grzechu jednego świeckiego tak bardzo ucierpiała ecclesia Izraela, o ile bardziej cierpi ecclesia Dei wskutek upadków jednego kapłana! Lecz wpływ jednej dobrej duszy, jednego świętego, przynosi korzyść całej wspólnocie. Bóg gotowy był oszczędzić Sodomę i Gomorę ze względu na kilku sprawiedliwych ludzi. Abraham poprzestał na dziesięciu i miasta zostały zniszczone (Rdz 18, 16 – 19, 28). Lecz Bóg niekoniecznie poprzestaje na dziesięciu. Błogosławieństwa, powołania i nawrócenia mnożą się, a sąd zostaje odsunięty z powodu kilku, którzy są dobrzy. Ze względu na Jakuba Bóg błogosławił Labanowi (Rdz 30, 27). Z szacunku wobec Józefa, Bóg darzył błogosławieństwem Potifara (Rdz 39, 5). Nikczemne miasto Soar zostało ocalone dzięki modlitwie Lota. Odpowiedział mu: Przychylam się i do tej twojej prośby; nie zniszczę więc miasta, o którym mówisz. (Rdz 19, 21) Ze względu na Pawła, 276 dusz zostało ocalonych podczas gwałtownej burzy na morzu (Dz 27, 24, 34). Zanim Bóg za karę zniewolił Jerozolimę, powiedział Jeremiaszowi, że jeden dobry człowiek mógł ją ocalić. Przebiegnijcie ulice Jerozolimy, zobaczcie, zbadajcie i przeszukajcie jej place, czy znajdziecie kogoś, czy będzie tam ktokolwiek, kto by postępował sprawiedliwie, szukał prawdy, a przebaczę jej. (Jr 5, 1) Osądziwszy Jerozolimę, Bóg ujawnił powód: I szukałem wśród nich męża, który by wystawił mur i stanął w wyłomie przede Mną, by bronił tej ziemi i przeszkodził Mi w jej niszczeniu, a nie znalazłem takiego. Wobec tego wyleję na nią mój gniew, w ogniu mojej zapalczywości wyniszczę ich. Na głowy ich składam odpowiedzialność za ich postępowanie – wyrocznia Pana Boga. (Ez 22, 30-31) Wreszcie, gdy nadejdzie czas Sądu Ostatecznego, czas pomsty, „gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał. Lecz z powodu wybranych ów czas zostanie skrócony” (Mt 24, 22).
Możliwe, że gniew Boga – a nie zapominajmy, że Apokalipsa (6, 16) mówi o ira Agni– powstrzymywany jest w miastach ze względu na świątobliwe dusze duchownych, zakonnic i świeckich. Bóg nie mógł uderzyć, dopóki Mojżesz stał między Nim a ludźmi. Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud. (Wj 32, 14)
Jakież nawrócenia mogłaby zdziałać modlitwa w krajach misyjnych! Materializm Japonii rozpadłby się jak skorupka jajka, aby ukazać tętniące pod nim życie, gdybyśmy tylko modlili się za Japonię. Jakże niewielka byłaby to ofiara, lecz ileż znaczyłaby dla Wikariusza Chrystusowego, gdyby każdy kapłan, który żyje w dostatku, przekazał Ojcu Świętemu kilka swoich stypendiów mszalnych za pośrednictwem jego Towarzystwa Rozkrzewiania Wiary!
Jakże błogosławionymi jesteśmy orędownikami! Solą ziemi! Światłem świata! Bez dobrych ludzi świat byłby zepsuty i pogrążony w ciemności. Uświęcamy siebie nie dla nas samych, ale dla wszystkich – dla ludu Bożego. Nie zbawiamy jedynie własnej duszy; albo zbawiamy ją wraz z naszymi bliźnimi i razem z Mistycznym Ciałem, albo zatracamy ją. Żadna komórka mojego ciała nie może żyć normalnie poza nim, lecz moje ciało może żyć bez dowolnej, pojedynczej komórki. In toto Christo żyjemy i pracujemy. Zaniechanie orędownictwa jest grzechem przeciwko Bogu. Jeśli o mnie chodzi, niech to będzie ode mnie dalekie, bym zgrzeszył przeciw Panu, przestając się za was modlić: będę wam pokazywał drogę dobrą i prostą. (1 Sm 12, 23)
Jeśli nam, kapłanom, brakuje serca, by wzdychać i płakać nad odrazą i nędzą innych, mamy poważny powód, by bać się o nas samych. Nie możemy mówić o nierozerwalnej więzi z naszym Panem, jeśli nie łączy nas nierozerwalna więź z Kościołem i światem. Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci. (1 J 3, 16) abp Fulton J. Sheen